czwartek, 7 kwietnia 2016

[59] "Całkiem zabawna historia" Ned Vizzini











Tytuł: "Całkiem zabawna historia"
Autor: Ned Vizzini
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: HarperCollins Polska
Czas czytania: 4 dni




"Z życia nie da się wyleczyć. Można tylko nauczyć się z nim sobie radzić."

Skończyć studia. Znaleźć pracę. Być najlepszym. Coś osiągnąć. Życie rzuca wyzwania, a ty nie nadążasz. Jesteś zdany na siebie, a równocześnie wszyscy czegoś od ciebie oczekują. Rodzice nie chcą wiedzieć, że nie dajesz rady. A Ona jest z twoim najlepszym kumplem. Jak tu nie zwariować? Craig nie udźwignął presji otoczenia i tempa pędzącego świata. Nieudana próba samobójcza sprawiła, że trafił na oddział psychiatryczny. 
Koniec? To dopiero początek.

"Przeszkody są przerażające tylko, kiedy zapominasz o celu."

Od czego by tu zacząć? Może od tego, że to była naprawdę dziwna książka i wcale nie nazwałabym jej "całkiem zabawną historią". Mamy tutaj do czynienia z niebanalną literaturą, poruszającą trudne tematy, ale podaną w bardzo przystępny sposób. Choroby. Depresja. To coraz bardziej popularny motyw i o ile zawsze lubiłam takie wątki i uważałam je za oryginalne, o tyle już mogą doprowadzić do znudzenia... błagam, teraz to już co druga książka. Tak czy siak, ta pozycja podobała mi się, nie powiem, że nie, ale byłaby moim zdaniem dużo lepsza tak o połowę krótsza. 

"Bo na świecie jest zbyt wiele rzeczy, z którymi trzeba się zmierzyć."

Na początku poznajemy Craiga, piętnastoletniego, bardzo ambitnego chłopca, który w tak młodym wieku popadł w depresje. Podkreślam, że bardzo ambitnego, inteligentnego i zdolnego... Dziecko marzeń... Więc na czym polega problem? Otóż problemem Craiga są tzw. "macki", czyli rzeczy niebanalne, bardziej skomplikowane. Nielubi trudnych zadań, nie lubi się zamartwiać, pragnąłby żeby życie było proste, żeby wszystko szło po jego myśli. I to jest chyba jego największy problem. Doszło do tego, że przestał przejmować się szkołą, cierpiał na bezsenność i zwracał każdy spożyty posiłek. Taka "zwykła" depresja... Przez pierwsza połowę książki, Craig opowiada nam jak wygląda jego życie i jak musi się z tym wszystkim męczyć. Fakt, czasami były zabawne momenty, ale ogółem uważam, że klimat panujący w powieści jest raczej przygnębiający. Poza tym większość czasu się wynudziłam. Na szczęście, już tak od połowy, akcja przenosi się w zupełnie inne, ciekawsze miejsce. Poznajemy nowych bohaterów, mamy możliwość odkrycia innych stron charakteru chłopca. Miałam wrażenie, że ta "prawdziwa" powieść zaczęła się dopiero od tamtego momentu. Potem już poszło z górki i nawet się wciągnęłam. Co do bohaterów to mam kilka swoich ulubieńców, a szczególnie pacjentów szpitala psychiatrycznego i to oni nadawali koloru całej powieści. ..... Uwielbiam! Jeżeli chodzi o głównego bohatera to bardzo podoba mi się zmiana jaka w nim zaszła na koniec książki :)

Podsumowując: "Całkiem zabawna historia" to "całkiem" dobra, pouczająca książka. Uczy nas, że należy czerpać jak najwięcej radości z życia. Zostawić w tyle popełnione błędy, bo i tak czasu nie cofniemy, i iść na przód. Pamiętajcie, życie ma się tylko jedno i to od nas zależy czy należycie je wykorzystamy, czy zmarnujemy. A taka ciekawostka - w 2010 roku wyszła ekranizacja owej powieści i zaraz zabieram się za jej oglądanie ;)

Ocena: ★★★★★★★ (7/10)


6 komentarzy:

  1. Może kiedyś sie skuszę, na razie jednak nie widzę potrzeby czytania i depresjach ponieważ mam bardzo szczęśliwy okres w życiu 😉😉😉
    Okładka przepiękna 😍
    Zapiskizgredka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że masz tutaj książkę, którą trudno zaszufladkować. Po opisie widzę, że to obyczajówka, może melodramat. Myślę jednak, że warto po nią sięgnąć z czystej ciekawości.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię książki, które mogą mnie czegoś nauczyć. Tym bardziej, że w obecnie potrzebuję takiej lekcji. Postaram się po nią sięgnąć.
    Pozdrawiam,
    Kania Frania
    www.kaniafrania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o porównanie, to chyba ekranizacja podobała mi się bardziej niż powieść:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oczywiście słyszałam o tej książce, koniecznie muszę ją przeczytać :) Poruszana w niej tematyka bardzo mnie interesuje i jestem po prostu ciekawa, jak tym razem została ona przedstawiona. Ja tam akurat się cieszę, że coraz więcej się mówi o depresji i samobójstwach - kiedyś takie sprawy zamiatano pod dywan, a teraz może, kiedy ludzie o tym czytają i słyszą, będą bardziej spostrzegawczy na to, co nieraz dzieje się tuż obok nich.
    Pozdrawiam,
    rude-pioro.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawią mnie książki tego typu, dlatego na pewno po nią sięgnę, mimo że jej nastrój jest raczej przygnębiający ;)

    OdpowiedzUsuń

Kochani! Dziękuję Wam, że odwiedziliście mojego bloga. Jeśli podoba Ci się to co robię, zostaw komentarz, bądź jeśli Ci się nie podoba, też go zostaw :D. Wasze opinie wiele dla mnie znaczą. Za każde miłe słowo, zawsze staram się odwdzięczyć. Jeżeli macie taką możliwość, zostawicie mi linki do Waszych stronek, z przyjemnością odwiedzę :*.