czwartek, 4 czerwca 2015

[4] "Następczyni" - Kiera Cass










Nazwa: "Następczyni"
Autor: Kiera Cass
Liczna stron: 360
Wydawnictwo: Jaguar



35 KANDYDATÓW. JEDNA KSIĘŻNICZKA. NOWE ELIMINACJE....

20 lat później. Osiemnastoletnia Eadlyn Schreave to jedna z czworga dzieci pary królewskiej - Americi i Maxona. Z racji tego, że jest najstarsza, korona w przyszłości będzie należeć się właśnie jej. Dziewczyna powoli uczy się zadań i obowiązków przyszłej królowej, dlatego że pierwszy raz w historii Illei na tronie zasiądzie kobieta.
Kilka lat temu król Maxon wraz z królową Americą zdjęli podział na klasy. To wydarzenie jednak, nie odniosło takich skutków, jakich spodziewała się para królewska. Większość ludzi nadal dyskryminowało innych przez to że kiedyś pochodzili z niższych klas. Dlatego, aby odwrócić uwagę obywateli od bieżących problemów, król Maxon postanawia zorganizować Eliminacje, w których Eadlyn ma znaleźć kandydata na swojego męża i księcia Illei. Lecz zdaniem dziewczyny to nie jest dobry pomysł...

Bardzo, ale to bardzo, bardzo długo czekałam aż w końcu wydawnictwo Jaguar wyda 4 tom "Rywalek" w polskim tłumaczeniu. Normalnie od zakończenia "Jedynej" nie mogłam się doczekać, aż dostanę w swoje ręce "Następczynię". Jak już wiecie uwielbiam tę serię, lecz niestety ta część nie przerosła moich oczekiwań, wręcz liczyłam na coś więcej. Co nie zmienia faktu, że powieść nie była taka zła :).
Zacznijmy od głównej bohaterki. Cała książka napisana jest w formie pierwszoosobowej z perspektywy Eadlyn. Co do samej dziewczyny, muszę przyznać, że jest bardzo podobna do matki, a nawet bardziej irytująca -,-. Nie rozumiem tego, ja cieszyłabym się gdyby do mojego domu przyjechało trzydziestu pięciu kandydatów walczących o moją rękę. A ona, przeciwnie, myśli tylko jak się ich pozbyć. Ale... no.. cóż...
Dziwne jest również to, że w poprzednich tomach czytamy o historii poznania się Americi i Maxona, a tu nagle przenosimy się 20 lat później, kiedy oni są już, no nie ukrywajmy "starzy" i mają dzieci. Nie mogłam się do tego przyzwyczaić, ale i tak czekałam aż tylko pojawią się w jakiejś scenie. Bo powiem Wam, że wiele się nie zmienili :).
Wracając do bohaterów, szczególnie moją sympatię zdobył Ahren - brat bliźniak głównej bohaterki. *.* Może, dlatego że zawsze chciałam mieć brata, a poza tym oczarował mnie swoją inteligencją, poczuciem humoru no i tym, że Eadlyn mogła na nim polegać w każdej sytuacji. (#superbrat :D)
Same Eliminacje nie były wibitnie intrygujące. Od początku moim faworytem był Kile (ale nic Wam więcej nie powiem odnośnie kandydatów, nie chcę spoilerować, bo i tak już dużo zdradziłam). Według mnie największym minusem tej książki był fakt, że strasznie długo się rozwijała. Dopiero mniej-więcej w połowie, zaczęło się dziać coś interesującego. Poza tym zakończenie... błagam.... kompletnie mnie nie usadysfakcjonowało.
Podsumowując, liczyłam na powalające zakończenie świetnej serii, a dostałam tylko całkiem niezłe romansidła :(. Dlaczego!?
Mimo to oceniam ją dość wysoko głównie dzięki Americe i Maxonowi + lubię styl pisania Kiery Cass.

Ocena: 8/10

To tyle na dzisiaj.
Pozdrawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kochani! Dziękuję Wam, że odwiedziliście mojego bloga. Jeśli podoba Ci się to co robię, zostaw komentarz, bądź jeśli Ci się nie podoba, też go zostaw :D. Wasze opinie wiele dla mnie znaczą. Za każde miłe słowo, zawsze staram się odwdzięczyć. Jeżeli macie taką możliwość, zostawicie mi linki do Waszych stronek, z przyjemnością odwiedzę :*.