Nazwa: "Carrie Pilby. Nieznośnie genialna".
Autor: Caren Lissner
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: HarperCollins
Czy zastanawialiście się kiedyś jak to jest być geniuszem......? Bo ja owszem.....
Wyobraźcie sobie, że zaledwie w wieku pięciu lat poziom waszej inteligencji jest dużo wyższy od przeciętnego dorosłego. Wszystkie ważne egzaminy jesteście w stanie napisać na maksymalną ilość punktów, a oceny w zupełności nie oddają poziomu Waszej wiedzy. Ta historia właśnie jest o takiej osobie. Pewnie większość z Was stwierdzi, że możemy jej tylko i wyłącznie pozazdrościć. Jednakże po przeczytaniu tej książki stwierdzam, że cieszę się z moich przeciętnych umiejętności, bo jednak bycie "geniuszem" często wiąże się z kilkoma przykrymi konsekwencjami.
Carrie Pilby, dziewczyna geniusz, w wieku dziewiętnastu lat ukończyła studia na Harvardzie, trzy lata przed swoimi rówieśnikami. Carrie woli siedzieć w domu, niż spędzać czas w towarzystwie rozrywkowych rówieśniczek i płytkich facetów, którym chodzi tylko o seks. Choć w Nowym Jorku mieszkają miliony ludzi, ona nie potrafi się do nikogo dopasować. Jest odludkiem i dziwadłem, i dobrze! Mimo to zgadza się zrealizować pięciopunktowy plan działań opracowany przez terapeutę. Zadania niby mogą wydawać się banalne, ale dla Carrie to prawdziwe wyzwanie. Konsekwentnie rozpoczyna wypełnianie kolejnych punktów z listy i z czasem stwierdza, że jednak ten świat nie jest taki zły jak mogłoby się wydawać. A oto one:
1. ZROBIĆ 10 rzeczy sprawiających radość.
2. Zostać członkiem jakiejś organizacji lub klubu (aby SPOTYKAĆ SIĘ z ludźmi).
3. Iść na randkę (z naprawdę INTERESUJĄCYM chłopakiem).
4. Wyznać komuś (z WYJĄTKIEM własnego terapeuty), ile dla niej znaczy.
5. Bawić się w sylwestra (w GRONIE ZNAJOMYCH).
"Nigdy nie powinno się rezygnować z racjonalnych, logicznych, spójnych i stanowiących bazę naszej osobowości zasad, nawet jeśli cały świat twierdzi inaczej."
Zacznijmy, tak trochę powierzchownie, czyli jak zwykle od okładki. Przyznaję się bez bicia, że kiedy pierwszy raz ją zobaczyłam stwierdziłam, że jest okropna :D. Nie wiem, po prostu mam złe wspomnienia z dzieciństwa odnośnie kolorowych rajstop... Jednak kiedy tak się bliżej przyjrzeć tej okładce, okazuję się, że jest idealnym odzwierciedleniem główniej bohaterki... Dziwne, ale prawdziwe :). Zabierając się za tę książkę, miałam nadzieję na lekką, nie wymagającą myślenia, opowiastkę dla nastolatek. Tymczasem otrzymałam nieco cięższą lekturę.
Carrie jest zdecydowanie typem niezbyt lubianych bohaterek, (nie lubię tego słowa, ale...) wręcz irytującym. Antypatyczna dziewczyna, nałogowo sprawdzająca znaczenie każdego słowa w słowniku. Ja rozumiem, że lubi wiedzieć o czym mówi, ale to już jest jakaś obsesja. Dodatkowo, dziwi się, że nie ma znajomych, jak wszystkich skreśla z góry, a jej jedynym tematem do rozmów jest nauka. I uwaga.. rzecz, która jest dla mnie jedną z najgorszych wad ... uważanie się za lepszego od innych. I co myślisz sobie, że jak skończyłaś Harvard to jesteś lepsza!?
No chyba nie....
Zbudowała dookoła siebie mur odgradzający ją od reszty społeczeństwa, żyje w swoim świecie. Nic nie jest dla niej wyzwaniem, wszystko ją nudzi, wręcz gdyby nie jej terapeuta pewnie załamałaby się przez brak rozrywki. I mogłabym tak wymieniać i wymieniać jej wady. Jednak w między czasie, z bohaterką coś się zaczyna dziać. Przechodzi metamorfozę i zmienia się na lepsze, dzięki czemu przestałam ją tak nie lubić jak to robiłam (co nie znaczy, że ją lubię :D).
Pozycja napisana jest dosyć przyzwoitym językiem, aczkolwiek, czytało mi się ją bardzo długo, gdyż akcja strasznie się wlekła. Nie wiem, może tak z 2 razy udało mi się przy niej zasnąć. Na początku nie mogłam się wczuć w proces rozumowania bohaterki. Niby jest tym geniuszem, ale chwilami, a nawet często zachowywała się jak "płytka idiotka". Wydaje mi się, że to po części wina autorki. Może żeby napisać książkę o geniuszu, trzeba samemu być geniuszem... .... Jednakże póki co wymieniłam same minusy. Plusem na pewno jest fakt, że jest to dosyć oryginalna powieść, bo nie często mamy okazję czytać o geniuszach. Po drugie przewinęło się tam paru męskich bohaterów, z których miałam niezwykły ubaw. Po trzecie, nie ma nic lepszego niż obserwacja jak nasza główna bohaterka stopniowo dorośleje. 3 PLUSY na, w sumie to nie wiem, minusów.
Podsumowując: Niezwykle ciężko było mi ocenić tę książkę. Z jednej strony podobała mi się, z drugiej było w niej kilka niedociągnięć. Nie jestem do końca pewna czy mam Wam ją polecić, czy raczej nie. Powiem tak, przeczytajcie, zobaczcie sami, a nóż może akurat Wam się spodoba :).
Ocena: ★★★★★★★☆☆☆ (7/10)
Za możliwość przeczytania książki, serdecznie dziękuję wydawnictwu HarperCollins
A jak Wam minął weekend?
Czytaliście już "Carrie Pilby"? Pewnie Was niezbyt przekonująco zachęciłam :D.
Buziaky :*
Katie
Już druga opinia dzisiaj tej książki :) I zrobię to co polecasz, przeczytam i sama zobaczę. Bo sama fabuła wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Randaksela
Pudełko w piwnicy trochę handmade
Zorza poranna trochę słów
dobry scenariusz na film, a kiązka ... hmmm... chyba sięgnę po inną
OdpowiedzUsuńKolejny raz trafiam na recenzję tej książki, ale póki co się nie skuszę.. Mam za duże zaległości ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest dobra, ale zdecydowanie bardziej spodobałaby mi się, gdyby na początku udało mi się polubić bohaterka, a czytanie nie szłoby mi tak topornie :/
OdpowiedzUsuńMam zamiar skorzystać z twojej rady- przeczytam i sama się przekonam czy mi przypadnie do gustu :) Bo nie zaprzeczę, że jestem tej książki bardzo ciekawa! :) /Claudie
OdpowiedzUsuńJa też czuje niedosyt i niestety główna bohaterka często mnie irytowala :(
OdpowiedzUsuńJa również miałam problem z oceną. Książka jest specyficzna:)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że ja również mogłabym zasnąć przy tej książce, bo bardzo nie lubię gdy akcja się wlecze :D Na razie raczej po nią nie sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńMnie zdecydowanie nie zniechęciłaś, wręcz przeciwnie. Lubię historie o geniuszach, serial Scorpion wręcz uwielbiam, więc z chęcią bym sięgnęła po "Nieznośnie genialną" :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Słyszałam już o tej książce i specjalnie mnie nie zraziłaś - mimo wszystko wydaje mi się, że ta powieść jest taka niezobowiązująca, niewymagająca większego myślenia, a takich zdecydowanie czasem potrzebuję. Podoba mi się taki pomysł na fabułę; wydaje mi się, że bohaterka, choć jest bardzo rozwinięta pod względem intelektualnym, uczuciowo jeszcze raczkuje i nie potrafi do końca się otworzyć. Chętnie ją poznam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rude-pioro.blogspot.com
Nie, nie, chyba podziękuję. ;) Może kiedyś jakoś dam jej szansę, aleeee to w bliżej nieokreślonej przyszłości. :P
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, i po mimo całkiem dobrej recenzji jej nie przeczytam. Poza tym nominowałam Cię do Tagu! Może go wykonasz?
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
http://in-the-book-word.blogspot.com/
Mimo dość pochlebnych opinii jakoś nie ciągnie mnie do tej książki ;), poniekąd kojarzy mi się z tematyką z powieściami, które czytałam jeszcze na początku gimnazjum, czyli dość dawno temu ;).
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że nigdy nie słyszałam o tej książce, ale chyba raczej po nią nie sięgnę. Po prostu nie moje klimaty ^^. Pozdrawiam gorąco i zapraszam na konkurs :).
OdpowiedzUsuńhttp://zyjemyioddychamymarzeniami.blogspot.com/